Najnowsze

JEM TRUSKAWKI, PIJĘ KAWĘ, KARMIĘ PIERSIĄ… DIETA MATKI KARMIĄCEJ- HIT CZY KIT?

JEM TRUSKAWKI, PIJĘ KAWĘ, KARMIĘ PIERSIĄ… DIETA MATKI KARMIĄCEJ- HIT CZY KIT?

Pamiętam jak dziś, gdy po porodzie przyszła do mnie położna i wyliczyła dosłownie (!) kilka produktów, które mogę zjeść w czasie karmienia piersią. Nie wiem, czy było ich więcej niż dziesięć. Dodatkowo niektóre z nich miałam spożywać w określonych ilościach, np. garść jagód, dwa plasterki 

O CZYM BYŁA PROLAKTYNA 2017? KRÓTKO O KONFERENCJI LAKTACYJNEJ

O CZYM BYŁA PROLAKTYNA 2017? KRÓTKO O KONFERENCJI LAKTACYJNEJ

2 kwietnia 2017 r. miała miejsce konferencja laktacyjna PROLAKTYNA. Do Centrum Konferencyjnego IBIB PAN w Warszawie przybyło około 200 uczestników: lekarzy, doradców laktacyjnych, promotorów karmienia piersią, dietetyków, douli, położnych, polityków, blogerów, dziennikarzy itp. Konferencję (zresztą już po raz drugi) zorganizowała Fundacja Promocji Karmienia Piersią. Gościem 

CZY PODAJE SIĘ WODĘ NIEMOWLĘTOM KARMIONYM PIERSIĄ?

CZY PODAJE SIĘ WODĘ NIEMOWLĘTOM KARMIONYM PIERSIĄ?

Idzie lato, na zewnątrz robi się coraz cieplej. Mamy karmiące piersią dostają sprzeczne informacje na temat tego, czy podawać dziecku wodę do picia czy też nie. Fakty są takie, że mleko mamy jest nie tylko wartościowym pożywieniem, ale także napojem.

Podstawowym składnikiem mleka z piersi jest woda. Stanowi ona ok. 88 % mleka. Jest to woda czysta, bezpieczna, „przefiltrowana” przez organizm matki. Takie mleko zmienia się w trakcie każdego karmienia. Pierwsze łyki z każdej piersi są dość wodniste, można je nazwać popitką lub zupą. Wraz z upływem czasu spędzonego przy piersi mleko staje się coraz bardziej tłuste, a przez to kaloryczne- to ono stanowi danie główne, a później przechodzi w deser. Nie bez powodu słyszy się, że dziecko karmione piersią zjada za jednym zamachem trzydaniowy posiłek.

Jakie są zalecenia dla dzieci karmionych piersią?

WHO, czyli Światowa Organizacja Zdrowia, zaznacza, że dziecko powinno być karmione wyłącznie piersią przez okres pełnych 6 miesięcy. Wyłącznie to znaczy bez dokarmiania mieszankami mlekozastępczymi, bez wcześniejszego rozszerzania diety dziecka produktami uzupełniającymi oraz bez  dopajania czymkolwiek – ani wodą, ani soczkami (te zaleca się dopiero po roku; przeczytasz o tym TUTAJ), ani herbatkami. Karmiąc piersią na żądanie, maluszek uzyskuje odpowiedni bilans jedzenia i płynów.

Dlaczego nie warto podawać wody?

Z pewnością dlatego, że, jak zostało napisane powyżej, mleko mamy zaspokaja i głód, i pragnienie. Ryzykowne staje się podanie małym dzieciom wody ze względu na możliwość zakażenia (zwłaszcza w krajach, w których poziom higieny jest niski)  i zmniejszenie odporności na choroby (niepotrzebnie zaburza się w ten sposób florę bakteryjną jelit). Niepodawanie niczego innego oprócz mleka jest  szczególnie istotne u dzieci, które mają mniej niż 2  miesiące- to u nich przez podawanie wody i wody z glukozą może wzrosnąć poziom bilirubiny (co się wiąże z żółtaczką) czy dojść do nadmiernej utraty wagi,  przez co możliwe staje się wydłużenie pobytu noworodka w szpitalu. Podanie niemowlęciu za dużej ilości wody może spowodować nawet tzw. zatrucie wodą. Dodatkowym minusem dopajania jest zagłuszenie apetytu na mleko.  Maluszek bardzo szybko może nasycić się wodą, gdyż ma niewielką pojemność żołądka- nie zgłasza się wtedy tak często na posiłek. Nie dość, że konsekwencją tego może być niedożywienie (woda w końcu nie zawiera kalorii), to jeszcze dodatkowo mogą pojawić się problemy z laktacją. Skoro dziecko nie sygnalizuje głodu, piersi dostają sygnał, że czas spowolnić produkcję mleka. Warto zwrócić uwagę na fakt, że nawet jeśli dziecko aktualnie przechodzi infekcję układu pokarmowego z biegunką czy wymiotami, z reguły wystarcza oferowanie piersi, by uzupełnić płyny i elektrolity.

Czy w szczególnie gorącym klimacie są jakiekolwiek wskazania do podania niemowlęciu wody?

Raczej nie. Pokarm jest zmienny, dostosowuje się do potrzeb dziecka i panujących warunków. Ilość wody w pokarmie zależy od klimatu- im cieplej, tym wody w mleku jest  więcej. Przeprowadzono wiele badań w różnych miejscach na świecie(wilgotnych i suchych), które pokazują zapotrzebowanie na wodę u niemowląt karmionych piersią. Brano pod uwagę miejsca, w których temperatura sięgała 22- 41 ° C oraz wilgotność względna wynosiła od 9% do 96 %. Okazało się, że we wszystkich tych miejscach mleko mamy w wystarczającym stopniu zaspokajało pragnienie.

Jak wobec tego przeżyć z maluszkiem upalne lato?

W prosty sposób… Wystarczy oferować pierś często, nawet na chwilę, żeby dziecko miało szansę po prostu się napić. Przy karmieniu na żądanie, reagowaniu na potrzeby żywieniowe dziecka, efektywnym ssaniu  nie ma ryzyka odwodnienia. Mleko mamy dostarcza mu wszystkich potrzebnych wartości odżywczych, jak i uzupełnia w odpowiednim stopniu płyny. Zatem, jeśli pediatra każe ci podawać maleńkiemu dziecku wodę, spytaj o konkretne powody i wskazania medyczne.

 

Powyższy artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny i nie zastąpi porady lekarskiej.

 


Źródła:

kellymom.com/nutrition/starting-solids/baby-water/
www.who.int/features/qa/breastfeeding/en/

Rapley, T.Murkett, Po prostu piersią, wyd. Mamania, Warszawa 2015
M.Nehring-Gugulska, Warto karmić piersią. I co dalej?

 

 

WEDŁUG NOWYCH ZALECEŃ AMERYKAŃSKIEJ AKADEMII PEDIATRII (AAP) SOKI DOPIERO PO 1 ROKU ŻYCIA!

WEDŁUG NOWYCH ZALECEŃ AMERYKAŃSKIEJ AKADEMII PEDIATRII (AAP) SOKI DOPIERO PO 1 ROKU ŻYCIA!

Do tej pory funkcjonowało zalecenie AAP z 2001 r., które podkreślało, aby nie podawać soków niemowlętom poniżej 6 miesiąca życia. W tym roku, pierwszy raz od wielu lat, pojawiła się zasadnicza zmiana w stanowisku rady AAP: nie zaleca się w ogóle podawania soków dzieciom poniżej 

TROCHĘ O KARMIENIU PIERSIĄ, TROCHĘ O DYSKRYMINACJI PŁCI… SZOKUJĄCA HISTORIA BLIŹNIĄT

TROCHĘ O KARMIENIU PIERSIĄ, TROCHĘ O DYSKRYMINACJI PŁCI… SZOKUJĄCA HISTORIA BLIŹNIĄT

Zdjęcie po prawej stronie zostało zrobione w Islamabadzie, w Pakistanie przez fotografa organizacji humanitarnej UNICEF. Matka dzieci zezwoliła na użycie zdjęcia ku przestrodze… Na zdjęciu widzimy kobietę, która urodziła bliźnięta- chłopca i dziewczynkę. Powiedziano jej, że nie jest w stanie wykarmić obojga piersią ze względu 

KONTAKT SKÓRA DO SKÓRY. DLACZEGO TO TAKIE WAŻNE?

KONTAKT SKÓRA DO SKÓRY. DLACZEGO TO TAKIE WAŻNE?

Kontakt skóra do skóry (ang. skin-to-skin, STS) polega na ułożeniu nagiego nowo narodzonego dziecka, jeszcze przed przecięciem pępowiny, na nagim ciele mamy. Jeśli życiu dziecka nic nie zagraża, wszystkie procedury, tj. odcięcie pępowiny, ocena w skali Apgar i inne wstępne badania, powinny odbyć się na brzuchu mamy. Noworodka w tym czasie można delikatnie osuszyć i przykryć ciepłymi pieluszkami. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca rozpoczęcie kontaktu skóra do skóry niemalże od razu po porodzie- w ciągu pierwszych 5 minut. Według niej nieprzerwany kontakt mamy z dzieckiem powinien trwać przynajmniej 1 godzinę, a najlepiej do zakończenia pierwszego karmienia piersią.

Jakie korzyści niesie ze sobą bezpośredni kontakt mamy z dzieckiem?

 

  1. Kontakt skóra do skóry pomaga dziecku przystosować się do nowych warunków, minimalizując tym samym stres związany z porodem.

W chwili porodu dziecko opuszcza komfortowe środowisko, czyli brzuch mamy, w którym funkcjonowało do tej pory i zostaje „zmuszone” do samodzielnego podjęcia podstawowych funkcji życiowych. Kontakt skóra do skóry stanowi dla maluszka najbliższe doświadczenie z życia płodowego. Noworodek nie czuje się tak bardzo zestresowany, gdy słyszy bicie serca mamy, znajomy głos, czuje jej ciepło i zapach. Dzięki temu się uspokaja, a jego oddech się wyrównuje.

 

  1. Kontakt skóra do skóry pomaga w regulacji temperatury ciała dziecka.

Badania pokazują, że wczesny kontakt skóra do skóry niweluje stres termiczny, jakiego może doświadczyć maluszek po porodzie. Klatka piersiowa jest najcieplejszą częścią ciała, więc na niej dziecko się nie wychłodzi. Dodatkowe okrycie pleców i główki pieluszkami zabezpiecza noworodka przed utratą ciepła.

 

  1. Kontakt skóra do skóry sprawia, że dziecko kolonizuje się z florą bakteryjną mamy, a nie florą szpitalną.

Po urodzeniu dziecko styka się z dużą ilością drobnoustrojów. Niemowlę w kontakcie skóra do skóry przejmuje naturalne bakterie mamy, które są znane z okresu ciąży i niegroźne. Dzięki nim dziecko zyskuje naturalną ochronę przed zakażeniami, także w późniejszym wieku. Jeśli kontakt mamy z noworodkiem jest połączony z karmieniem piersią, maluszek ma szansę skorzystać z siary, która zawiera skoncentrowane przeciwciała, żywe komórki i  inne czynniki odpornościowe. Gwarantuje to namnożenie się w przewodzie pokarmowym dziecka „dobrych” bakterii. Siara zastępuje ponadto płyn owodniowy, a to wpływa na dojrzewanie układu pokarmowego oraz innych narządów.

 

  1. Kontakt skóra do skóry uruchamia instynkty, dzięki którym dziecko potrafi ssać pierś.

Dziecko jest najbardziej aktywne w ciągu pierwszych dwóch godzin po porodzie, ma wtedy także najsilniejszą potrzebę ssania. Położone na brzuchu mamy potrafi samo podpełznąć do piersi, chwycić brodawkę i zacząć ją ssać. Jednym dzieciom zajmuje to mniej czasu, innym więcej- nie należy przerywać kontaktu skóra do skóry dopóki maluszek nie zainicjuje karmienia. Pierwszy kontakt i efektywne przystawienie się noworodka do piersi może mieć kluczowe znaczenie przy przebiegu laktacji. Organizm mamy jest w ciągu pierwszych godzin po porodzie bardzo podatny na bodźce płynące od dziecka. Ssanie piersi pobudza hormony, tj. prolaktyna i oksytocyna, które odpowiadają za produkcję i wypływ pokarmu. Badania dowodzą, że wczesny kontakt skóra do skóry wpływa na sukces pierwszego karmienia oraz wydłuża czas karmienia naturalnego w ogóle.

 

Oto film, który przedstawia pierwsze karmienie w kontakcie skóra do skóry zainicjowane przez dziecko tuż po porodzie:



  1. Kontakt skóra do skóry wpływa na właściwą interakcję między mamą a dzieckiem.

W czasie ssania piersi w organizmie mamy rośnie poziom prolaktyny. Hormon ten odpowiada nie tylko za produkcję mleka, ale także częściowo za odczucia matki, która pragnie być razem z dzieckiem. Nie bez powodu prolaktynę nazywa się hormonem macierzyństwa. Wczesny kontakt mamy i dziecka wpływa na zachowanie się kobiety- poprawia jej samoocenę przy opiece nad dzieckiem, uruchamia takie zachowania jak głaskanie, całowanie, wpatrywanie się w maleństwo.

 

  1. Kontakt skóra do skóry wpływa korzystnie na procesy neurobehawioralne.

Obserwacje wykazały, że dzieci pozostające we wczesnym kontakcie z mamą są spokojniejsze, mniej płaczą, śpią dłużej, wykazują przewagę prawidłowych ruchów zgięciowych, czyli tych korzystnych.

 

Ciekawostka:

Badacze zauważają zależność między relacją opartą na przywiązaniu a rozwojem mózgu. Okazuje się, że wczesne wydarzenia interpersonalne mogą pozytywnie lub negatywnie wpłynąć na kształtowanie się mózgu- traumatyczne, wrogie środowisko „tworzy” mózgi przeznaczone do obrony i ostrożności, zaś środowisko sprzyjające, wspierające zapewnia mózgowi odpowiednie warunki do wzrostu i rozwoju. Najlepiej byłoby zadbać o relację z dzieckiem od pierwszych chwil. Jeśli jednak  z jakiś powodów po porodzie środowisko dla dziecka nie było idealne, nie wszystko jeszcze stracone. Warto pamiętać, że łatwiej stworzyć pozytywną relację opartą na przywiązaniu, gdy zaczyna się ona tuż po porodzie- im dłużej zwlekamy, tym trudniej potem ją osiągnąć.

 

  1. Kontakt skóra do skóry połączony z pierwszym karmieniem pomaga mamie dojść do formy po porodzie (tej fizycznej i psychicznej).

Dzięki ssaniu piersi wydziela się oksytocyna, która obkurcza macicę, ułatwia wydalenie łożyska i chroni mamę przed krwawieniem. Ponadto dzięki wczesnemu kontaktowi mamy i dziecka rozbudzone zostają macierzyńskie uczucia, które sprawiają, że niekiedy postawa mamy w stosunku do maleństwa diametralnie się zmienia (mowa tu o tych mamach, które z jakiś powodów miały kłopot z przyjęciem dziecka). Trzymanie maleństwa w ramionach pozwala mamie zapomnieć o bólu, którego doświadczyła oraz pomaga odzyskać siły po porodzie.

 

Co jeśli kontakt skóra do skóry się nie odbędzie?

Takiego kontaktu nie powinno się przerywać lub opóźniać w przypadku dziecka urodzonego w dobrym stanie. Czynności takie jak kąpiel, ważenie, mierzenie czy szczepienie można wykonać po zakończeniu karmienia piersią (są to rekomendacje i Światowej Organizacji Zdrowia, i  Amerykańskiej Akademii Pediatrii). Nawet jeśli mama z jakichś powodów nie zamierza bądź nie może karmić piersią, należy umożliwić obojgu kontakt skóra do skóry ze względu na inne korzyści, m.in. psychologiczne.

Zdarza się niestety, że sprawy przy porodzie się komplikują i niemożliwy jest bezpośredni  kontakt mamy i dziecka tuż po porodzie. Są to między innymi sytuacje, w których życiu lub zdrowiu któregoś z nich coś zagraża. Alternatywą przy niedyspozycji mamy może być kontakt maleństwa z tatą. Jednak gdy tylko wszystko wróci do normy, należy umożliwić mamie i dziecku kontakt skóra do skóry.

Smutne jest to, że w dalszym ciągu powszechnym zjawiskiem jest utrudnianie mamie i dziecku spędzenia ze sobą pierwszych wspólnych chwil w kontakcie STS. Okazuje się, że dla wielu szpitali kwestie organizacyjne i wygoda personelu medycznego są  stawiane na pierwszym miejscu. W Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 2011 r. można przeczytać o tym, że kobiecie należy umożliwić pierwszy kontakt z dzieckiem tuż po porodzie, jeśli nie ma ku temu wyraźnych przeciwskazań medycznych. Tenże kontakt powinien przebiegać w sposób niezakłócony aż do zakończenia pierwszego karmienia. Każda mama powinna być świadoma swoich praw i w razie czego domagać się ich przestrzegania.

 

Kontakt skóra do skóry po powrocie do domu.

W domu również można pozostawać z maleństwem w kontakcie skóra do skóry. Wpływa to pozytywnie na kształtowanie się więzi między dzieckiem a obojgiem rodziców. Taki kontakt ma mnóstwo psychologicznych korzyści. Jest między innymi idealnym sposobem na uspokojenie płaczącego niemowlęcia oraz zapewnienie mu poczucia bezpieczeństwa i bliskości.  Agnieszka Stein, psycholog pracująca w nurcie Rodzicielstwa Bliskości, podkreśla, że kontakt z nagą skórą jest potrzebny ludziom w każdym wieku. Jest niezastąpiony i nigdy nie jest na niego za późno.

 


Źródło:

Rapley, T.Murkett, Po prostu piersią, wyd. Mamania, Warszawa 2015
M.Nehring-Gugulska, Warto karmić piersią. I co dalej?
www.rodzicpoludzku.pl/images/stories/publikacje/najwazniejsza_chwila_w_zyciu.pdf
www.rodzicpoludzku.pl/Porod/Pierwsze-spotkanie-z-dzieckiem-najwazniejsza-godzina.html
www.medscape.com/viewarticle/806325
www.agnieszkastein.pl/skin-to-skin/
www.youtube.com/watch?v=0KVAOUILFq0

POWODY, DLA KTÓRYCH KARMIENIE PIERSIĄ ZMNIEJSZA RYZYKO NAGŁEJ ŚMIERCI ŁÓŻECZKOWEJ (SIDS)

POWODY, DLA KTÓRYCH KARMIENIE PIERSIĄ ZMNIEJSZA RYZYKO NAGŁEJ ŚMIERCI ŁÓŻECZKOWEJ (SIDS)

SIDS (ang. Sudden Infant Death Syndrome), czyli zespół nagłej śmierci łóżeczkowej, spędza sen z powiek wielu rodzicom. Każdy o niej słyszał, każdy się jej boi, ale… nie każdy do końca wie, czym właściwie jest. Według doktorów Sears największe ryzyko tego zjawiska występuje między 2 a 

10 FAKTÓW NA TEMAT KARMIENIA PIERSIĄ WEDŁUG WHO (SZYBKA POWTÓRKA)

10 FAKTÓW NA TEMAT KARMIENIA PIERSIĄ WEDŁUG WHO (SZYBKA POWTÓRKA)

ZALECENIA WHO WHO zaleca wyłączne karmienie piersią przez 6 pierwszych miesięcy życia dziecka. Po tym czasie należy wprowadzać posiłki stałe jako uzupełnienie karmienia piersią, które powinno się utrzymać do 2 roku życia dziecka albo i dłużej. Ponadto: – karmienie piersią powinno rozpocząć się w ciągu 

CZY TOMASZOWSKIE MAMY KARMIĄ PIERSIĄ? ZALECENIA ZALECENIAMI, A ŻYCIE ŻYCIEM…

CZY TOMASZOWSKIE MAMY KARMIĄ PIERSIĄ? ZALECENIA ZALECENIAMI, A ŻYCIE ŻYCIEM…

WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca wyłączne karmienie piersią do 6 miesiąca życia dziecka. Wyłączne to znaczy bez dokarmiania sztucznymi mieszankami, bez wcześniejszego rozszerzania diety dziecka produktami uzupełniającymi oraz bez dopajania (soczkami czy wodą). Ponadto WHO rekomenduje utrzymanie karmienia piersią do 2 roku życia dziecka albo dłużej, gdy życzą sobie tego i matka, i dziecko. Niby każdy te zalecenia zna, a jednak tak niewiele mam się do nich stosuje…

Co wyróżnia pokarm kobiecy?

Odpowiadając na to pytanie, można by mnożyć określenia podkreślające walory mleka mamy. Jest ono: unikalne, nieporównywalne, bezkonkurencyjne, dopasowane do potrzeb dziecka- jednym słowem idealne! Nie ma żadnej mieszanki sztucznej, która byłaby w stanie podrobić skład pokarmu kobiecego. Znajduje się w nim wszystko to, czego potrzeba do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania: woda, białko, tłuszcze, cukry, składniki mineralne, witaminy, enzymy. Wiele składników mleka odpowiada za odporność nowonarodzonego dziecka (dlatego tak ważne jest podawanie mleka kobiecego przedwcześnie urodzonym maluchom). Warta uwagi jest informacja, że takie mleko nie ma jednorodnego składu- zmienia się w zależności od potrzeb dziecka, pory roku, dnia, wieku, fazy laktacji itd. Istny cud natury!

O cudownych korzyściach płynących z karmienia piersią

I tutaj można by pisać naprawdę dużo… Są to korzyści obustronne- zarówno dla dziecka, jak i dla matki. Co więcej, korzyści może czerpać także państwo.

AAP (Amerykańska Akademia Pediatrii) i ESPGHAN  (Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci) dzielą korzyści zdrowotne dla dziecka na te, które mają skutek natychmiastowy oraz te, które mają skutek odległy. Te pierwsze odpowiadają za choroby, na które maluchy częściej zapadają jako niemowlęta i dzieci, np. biegunki infekcyjne, zapalenie ucha środkowego, zakażenia układu moczowego, infekcje ucha środkowego, dróg oddechowych, choroby skóry, tj. AZS. Dzięki karmieniu piersią minimalizuje się także ryzyko SIDS (nagłej śmierci łóżeczkowej). Te drugie korzyści zaś obniżają ryzyko zachorowalności dzieci w wieku dorosłym na choroby ( głównie cywilizacyjne), tj.: otyłość, cukrzyca, astma, białaczka limfatyczna i szpikowa i wiele innych, o których można poczytać na stronie internetowej wyżej wymienionych organizacji. Warto zaznaczyć, że karmienie mlekiem mamy ma również korzystny wpływ na rozwój psychiczny dziecka w okresie niemowlęcym, dziecięcym, a nawet dorosłym.

Korzyści wynikające z karmienia piersią może mieć także matka. Przyczyniają się one do jej stanu zdrowia fizycznego (np. mniejsze ryzyko zachorowalności w przyszłości na raka piersi czy jajników, szybszy powrót do formy po porodzie) oraz psychicznego (może zapobiec depresji poporodowej). Na karmieniu piersią zyskuje mama i dziecko- macierzyństwo od razu staje się przyjemniejsze ze względu na tę szczególną więź, która łączy obojga.  

Co zatem z korzyściami dla państwa? Wiążą się one nierozerwalnie z finansami (choć na tym zyskuje także rodzina- nie trzeba  kupować dość drogiego mleka modyfikowanego i wszystkich akcesoriów potrzebnych do karmienia sztucznego). Dzięki karmieniu naturalnemu mamy szansę zmniejszyć koszty leczenia. W USA obliczono, że gdyby 90 % matek zgodnie z aktualnymi zaleceniami karmiło  sześć miesięcy wyłącznie piersią, to państwo mogłoby oszczędzić 13 miliardów $ rocznie, a przez to zapobiec 911 zgonom niemowląt.

Jak sprawy karmienia mają się w Tomaszowie?

Zapytałam o to około 100 mam z Tomaszowa i okolic, które urodziły dziecko w czasie kilku ostatnich lat. Aż 95 % z nich przyznała, że ma świadomość korzyści płynących z wyłącznego karmienia piersią. Jeszcze więcej mam, bo prawie 97 % zadeklarowała, że będąc w ciąży, chciała karmić swoje dziecko własnym pokarmem. Gorzej jest niestety z realizacją- tylko ok. 80% pytanych kobiet zdecydowała się na podanie piersi w ogóle.

O czym to świadczy? Powodów może być wiele. Tomaszowskie mamy zaznaczały, że o zaprzestaniu karmienia zadecydowały takie czynniki jak: niewystarczająca ilość mleka (ok.32%), dziecko straciło zainteresowanie piersią (prawie 20%), inne (bez podania przyczyny- ok. 18 %), alergia u dziecka (prawie 12%), brak pomocy laktacyjnej udzielonej po porodzie (ok.8%), z powodu uczucia bólu przy karmieniu(8%) oraz po prostu z wygody (pojedyncze mamy). Po przeanalizowaniu innych odpowiedzi mam można dojść do prostego wniosku: kobiety nie mają wystarczającej wiedzy na temat fizjologii karmienia piersią, a to po pierwsze – nierozerwalnie łączy się z brakiem informacji na temat tego, jak skutecznie przygotować się do „mlecznej drogi” już w ciąży oraz po drugie-  z brakiem konkretnej pomocy i rzetelnych wskazówek po porodzie popartych wiedzą pracowników służby zdrowia (a to ich obowiązek jakby nie patrzeć zapisany prawnie w Standardzie Opieki Okołoporodowej – Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2012 r.). Jak to jest możliwe, że najwięcej mam narzekała na niewystarczającą ilość mleka, gdy zaledwie minimalny procent kobiet może mieć rzeczywisty (i to słowo należy podkreślić) niedobór pokarmu spowodowany np. przez uszkodzenie czy niedorozwój gruczołów piersiowych? W krajach afrykańskich matkom nie mieści się nawet w głowie, że mogą nie mieć jak wykarmić samodzielnie własnego dziecka (i to ich przewaga). Dlatego ten argument można uznać prawie za mit krążący od matki do matki i często od lekarza do matki (smutna rzeczywistość). Bardzo często mamy także przestają karmić po zbyt pochopnej diagnozie alergii pokarmowej u dziecka. Maluszek najszybciej może się uczulić na mieszankę sztuczną- tutaj niemalże od razu jest narażony na kontakt z czynnikiem uczulającym- białkiem mleka krowiego. Fakty są takie, że karmienie piersią chroni organizm dziecka przed reakcjami uczuleniowymi, a męczenie kobiety dietą eliminacyjną na zapas jest nieludzkie i niezdrowe. Podobno znikomy procent dzieci może mieć reakcje uczuleniowe po spożyciu mleka mamy, która je wszystko. Zaleca się przy takich podejrzeniach zrobienie wywiadu lekarskiego (przez alergologa) i przeprowadzenie prób prowokacyjnych w celu potwierdzenia przypuszczeń.

Co jeszcze przeszkodziło mamom w karmieniu piersią?  Ot, chociażby to, że większość mam postawiła na dokarmianie swoich pociech mlekiem modyfikowanym (najwięcej kobiet przez okres całego karmienia piersią albo tuż po porodzie). Nie ma się w takim razie czemu dziwić, że ilość mleka się zmniejsza. Podanie mieszanki nie powinno odbywać się na własną rękę, lecz powinno być skonsultowane z lekarzem i poparte konkretnymi wskazaniami (najpierw zaleca się znalezienie przyczyny, np. nieodpowiedniej techniki ssania u dziecka, matce można przy okazji udzielić odpowiedniego wsparcia laktacyjnego, dopiero potem rozważenie tego, czy jest sens dokarmiać i ewentualnie w jaki sposób). Prawie 20 % mam uznało, że dziecko straciło zainteresowanie piersią – nie trudno wysnuć wniosek, że to może być zasługa podawania butelki i zbyt wczesnego rozszerzenia diety niemowlęcia. Zaledwie 25 % kobiet postanowiła zgodnie z zaleceniami WHO wprowadzić do diety malucha produkty stałe po 6 miesiącu życia. Najwięcej mam zrobiło to po 4 miesiącu (40 %) albo po 5 miesiącu życia (35%), czyli zupełnie nie stosując się do najnowszych wytycznych. O tym, że kobiety nie mają wsparcia laktacyjnego, świadczy odpowiedź dotycząca uczucia bólu przy karmieniu (prawidłowe karmienie nie ma prawa boleć).

Podsumowując, największa ilość ankietowanych mam zakładała, że chciała karmić piersią do 1 roku życia (ok. 47 %) , zaś udało się to zaledwie 24,5 % kobiet. Najczęściej mamy rezygnowały z podawania piersi między 3 a 6 miesiącem życia dziecka, bardzo wiele z nich zaprzestała karmić po kilku tygodniach. Najmniej mam dotrwało w „mlecznej drodze” do 2 roku życia (zaledwie 3,5 %). Kobiety, którym udało się karmić przez rok i dłużej, to najczęściej te, które starały się albo wcale nie dokarmiać dzieci mlekiem modyfikowanym, albo robiły to naprawdę sporadycznie, a także te, które zaczęły rozszerzanie diety zgodnie z zaleceniami WHO.

Co zrobić, aby poprawić statystyki karmienia piersią?

Przede wszystkim należy edukować przyszłe mamy, wspierać je w czasie ciąży i po porodzie, pomagać im przezwyciężać trudności, zachęcać. Takie zadanie stoi przed pracownikami służby zdrowia (głównie doradcami laktacyjnymi, których, niestety, brakuje albo w niektórych miastach nie ma wcale), ale także promotorami karmienia piersią (osobami bez wykształcenia medycznego, lecz posiadającymi odpowiednią wiedzę na temat fizjologii karmienia piersią), innymi doświadczonymi mamami, które mogą służyć dobrą radą oraz członkami rodziny. Do polepszenia statystyk na pewno przyczyniłoby się również egzekwowanie naruszeń, jakich dopuszczają się firmy produkujące mleko modyfikowane- ich polityka jest dosyć agresywna i często niezgodna z prawem. Najważniejsza jest jednak świadoma decyzja mamy (nie teściowej czy lekarza idącego na łatwiznę). Karmienia piersią trzeba się po prostu nauczyć, a tego trzeba po prostu chcieć. Warto podjąć ten „trud”-satysfakcja na całe życie gwarantowana!

 


Źródło:

Nehring – Gugulska, Warto karmić piersią. I co dalej?
http://kobiety.med.pl/cnol
https://www.ncbi.nlm.nih.gov
http://www.who.int/en
https://www.aap.org
http://www.espghan.org
http://www.mz.gov.pl

 

 

 

CO NIE SPRZYJA LAKTACJI?

CO NIE SPRZYJA LAKTACJI?

Wiele świeżo upieczonych mam przeżywa, że na pewno nie ma mleka. Piersi miękkie, dziecko płacze, położne nie wspierają, teściowe dają mądre rady… Jak tu nie zwariować? Zamiast słuchać tego wszystkiego, zastanów się, czy masz w ogóle powody do niepokoju… Są sytuacje, w których zamiast pomóc